Kiedy nowa pandemia wirusa koronowego wszczepiła się w ludzkość, nastąpił gwałtowny wzrost popularności uwielbienia w Internecie, co wywołało różnego rodzaju przepowiednie dotyczące tego, jak ludzie zmienią sposób, w jaki się modlą.
Nowe badanie przeprowadzone przez Pew 17 sierpnia wykazało, że jedna trzecia dorosłych Amerykanów oglądała w ciągu ostatniego miesiąca nabożeństwa w Internecie lub w telewizji.
Nieco ponad połowa z nich – czyli 18 procent wszystkich dorosłych – twierdzi, że zaczęła to robić po raz pierwszy podczas pandemii Covid-19.
„Oczywiście, jeśli odprawiasz nabożeństwo na odległość, nie możesz przytulać innych członków swojego zboru ani uścisnąć dłoni pastorowi, księdzu, rabinu lub imamowi” – pisze Alan Cooperman w analizie Pew.
„Ale możesz nosić, co chcesz, zwiększyć (lub zmniejszyć) głośność, zapomnieć o korkach na parkingu i z łatwością skorzystać z usługi, o której słyszałeś w zborze w całym mieście, a nawet w całym kraju”.
DUŻO JAK WIRTUALNE UWIELBIENIE
Pew odkrywa, że niezależnie od powodów, wiele osób lubi wirtualne uwielbienie.
Dziewięciu na 10 Amerykanów, którzy w zeszłym miesiącu oglądali usługi w Internecie lub w telewizji, twierdzi, że jest albo „bardzo” zadowolonych (54 procent), albo „w pewnym stopniu” zadowolonych (37 procent) z doświadczenia/
Jak wynika z ankiety Pew Research Center przeprowadzonej w połowie lipca, zaledwie 8 procent twierdzi, że jest „niezbyt” lub „w ogóle” usatysfakcjonowanych.
Co zatem to wróży na przyszłość?
Czy do czasu, gdy pandemia Covid-19 w końcu dobiegnie końca, Amerykanie stracą nawyk osobistego chodzenia do kościoła, synagogi, świątyni lub meczetu? – pyta Pew.
Niektórzy komentatorzy sugerują, że tak jak pandemia przyspieszyła trend w kierunku zakupów online i sprawiła, że Amerykanie są uzależnieni od Internetu w zakresie pracy, szkoły, zdrowia i rozrywki, tak wiele, jeśli nie wszystkie, odmian doświadczeń religijnych może przenieść się do Internetu w XXI wieku .
Jednak ankieta Pew pokazuje, że nie tak widzą swoją przyszłość ludzie, którzy modlą się w Internecie.
Wręcz przeciwnie, większość dorosłych Amerykanów ogólnie twierdzi, że kiedy pandemia się skończy, spodziewają się wrócić do osobistego uczestniczenia w nabożeństwach tak często, jak przed wybuchem epidemii koronawirusa.
Rzeczywistość jest taka, że niewielu spodziewa się, że pandemia trwale zmieni ich zwyczaje związane z kultem religijnym.
Z badania wynika, że znaczna część Amerykanów (43 proc.) twierdzi, że przed wybuchem pandemii nie uczestniczyła osobiście w nabożeństwach religijnych i nie planuje zacząć chodzić do kościoła lub innego domu modlitwy, gdy już wszystko się skończy.
Jednak 42 procent dorosłych w USA twierdzi, że planuje wznowić uczęszczanie na nabożeństwa mniej więcej tak często, jak przed wybuchem epidemii, 10 procent twierdzi, że będzie chodzić na nie częściej niż wcześniej, a zaledwie 5 procent spodziewa się chodzić rzadziej.
Podobnie wielu Amerykanów nie jest zainteresowanych usługami wirtualnymi.
Dwie trzecie dorosłych Amerykanów twierdzi, że w ciągu ostatniego miesiąca nie oglądało nabożeństw w Internecie ani w telewizji.
Jednak wśród jednej trzeciej dorosłych Amerykanów, którzy ostatnio oglądali nabożeństwa w Internecie lub w telewizji, stosunkowo niewielu (19 procent tej grupy, czyli 6 procent wszystkich dorosłych) twierdzi, że po zakończeniu pandemii zamierzają oglądać nabożeństwa częściej niż zrobili to zanim to się zaczęło.