12.3 C
Bruksela
Czwartek, Maj 9, 2024
KsiążkiTo, co kiedyś było prywatne, stało się publiczne – teraz branża księgarska...

To, co kiedyś było prywatne, stało się publiczne – teraz branża księgarska stoi w obliczu kryzysu

ZRZECZENIE SIĘ ODPOWIEDZIALNOŚCI: Informacje i opinie reprodukowane w artykułach są opiniami tych, którzy je podają i jest to ich własna odpowiedzialność. Publikacja w The European Times nie oznacza automatycznie poparcia dla poglądu, ale prawo do jego wyrażania.

TŁUMACZENIA ZASTRZEŻEŃ: Wszystkie artykuły na tej stronie są publikowane w języku angielskim. Przetłumaczone wersje są wykonywane za pomocą zautomatyzowanego procesu zwanego tłumaczeniami neuronowymi. W razie wątpliwości zawsze odsyłaj do oryginalnego artykułu. Dziękuję za zrozumienie.

Biuro informacyjne
Biuro informacyjnehttps://europeantimes.news
The European Times News ma na celu opisywanie wiadomości, które mają znaczenie dla zwiększenia świadomości obywateli w całej geograficznej Europie.

To trudna, niepokojąca debata, w której niewielu wtajemniczonych jest gotowych do ujawnienia. I jak zauważa Grady, rodzi to fundamentalne pytania. „Czy celem branży jest udostępnienie jak najszerszego wachlarza punktów widzenia jak największej liczbie odbiorców? Czy jest to kuratorowanie tylko najbardziej prawdziwych, dokładnych i wysokiej jakości książek dla publiczności?

„A może jest to sprzedaż jak największej liczby książek i unikanie przy tym światła reflektorów? Czy wydawca powinien kiedykolwiek dbać o jakąkolwiek część życia autora poza umiejętnością napisania książki?”

ładowanie

Tutaj w Australii nie odczuliśmy jeszcze pełnego wpływu tego ruchu. Presja, by nie publikować, istnieje, ale zwykle pochodzi z zewnątrz, jak w przypadku Clive'a Hamiltona Cicha inwazja, krytyka chińskiej działalności w Australii, która została porzucona przez trzech wydawców w obawie przed postępowaniem prawnym ze strony Pekinu, dopóki Hardie Grant nie opublikował jej w 2018 r. I dobrze dla firmy za to.

Oczywiście wydawcy cały czas odrzucają przyszłe książki i nie oczekuje się od nich podawania swoich powodów do wiadomości publicznej. Ale nie oczekuj, że ta eskalująca debata wkrótce zniknie. Wierzę w rozpowszechnianie wszelkiego rodzaju poglądów w druku, bez względu na to, czy się z nimi zgadzam, czy uważam je za obraźliwe. Jednak gdzieś rysują się linie. Kłopot polega na tym, że obecnie nikt nie może dojść do porozumienia, gdzie te linie powinny być.

- Reklama -

Więcej od autora

- EKSKLUZYWNA TREŚĆ -spot_img
- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -spot_img
- Reklama -

Musisz przeczytać

Ostatnie artykuły

- Reklama -