Firma ponownie została skrytykowana za wybór na liście
Facebook ma „czarną listę” ponad 4,000 osób i organizacji, które firma zidentyfikowała jako niebezpieczne. Poinformowała o tym internetowa publikacja The Intercept, publikując samą listę, która jest dostępna ze źródeł internetowego giganta.
Lista zawiera nazwy grup wojskowych, osób i organizacji podejrzanych o terroryzm, rasistów i nie tylko. Jednak nazwiska na liście wywołały kolejny skandal wokół Facebook.
Niektórzy eksperci The Intercept rozmawiali z Facebookiem oskarżanym o niewłaściwe budowanie listy i nakładanie surowszych restrykcji i przepisów na grupy mniejszościowe. Jednym z powodów jest to, że ponad połowa osób oskarżonych o terroryzm na liście Facebooka pochodzi z Bliskiego Wschodu, Azji Południowej i muzułmanów.
Firmie zarzucono także, że ma pierwszeństwo przed organizacjami i opiniami skrajnie prawicowymi. Amerykańska organizacja ADL powiedziała Daily Dot, że lista „pokazuje, że Facebook nie tylko ignoruje, ale algorytmicznie pomaga grupom ekstremistycznym, białej supremacji i powiązanym treściom”. Inni prezenterzy i analitycy również skrytykowali firmę za pokazanie, że Facebook ma tendencję do narzucania różnych standardów różnym rasom i regionom.
Gigant internetowy zaprzeczył zarzutom. Rzecznik Facebooka powiedział, że lista została oparta na amerykańskiej opinii publicznej i oficjalnych definicjach osób i organizacji, o których mowa.
Firma twierdzi również, że ma nawet bardziej rygorystyczne niż rządy standardy w odniesieniu do grup białej supremacji, nienawiści i organizacji terrorystycznych. Podstawą wykazu były oficjalne amerykańskie definicje i dodano więcej nazw.
Istnieją również zasady dotyczące listy. Jest podzielony na grupy, a dla niektórych obowiązuje zero tolerancji, a wszelkie publikacje ich chwalące i im są zabronione. Dla innych dozwolona jest pochwała za działania bez użycia przemocy. Firma twierdzi jednak, że nie stosuje priorytetów do niektórych grup, ale ma agnostyczne podejście do wszystkich kryteriów.