16.8 C
Bruksela
Wtorek, Maj 14, 2024
Edukacja„Płeć” również zmienia zabawki

„Płeć” również zmienia zabawki

ZRZECZENIE SIĘ ODPOWIEDZIALNOŚCI: Informacje i opinie reprodukowane w artykułach są opiniami tych, którzy je podają i jest to ich własna odpowiedzialność. Publikacja w The European Times nie oznacza automatycznie poparcia dla poglądu, ale prawo do jego wyrażania.

TŁUMACZENIA ZASTRZEŻEŃ: Wszystkie artykuły na tej stronie są publikowane w języku angielskim. Przetłumaczone wersje są wykonywane za pomocą zautomatyzowanego procesu zwanego tłumaczeniami neuronowymi. W razie wątpliwości zawsze odsyłaj do oryginalnego artykułu. Dziękuję za zrozumienie.

Gastona de Persigny’ego
Gastona de Persigny’ego
Gaston de Persigny - Reporter w The European Times Aktualności

Obsesyjna skłonność dzieci do dorastania w coraz bardziej poprawnym politycznie świecie może się przydać nawet nieskończenie liberalnej i tolerancyjnej osobie. Ulubione klasyki wydawane są bez rasistowskich kwalifikacji, zabawki stają się neutralne pod względem płci i masz wrażenie, że następnym krokiem jest to, by wszystko było bezpłciowe, bezbarwne i szare jak krajobraz Sofii w listopadzie. Żeby nikt się nie obraził.

Czy to się naprawdę dzieje? Nie masz dość niesmacznych półek w sklepach, przepełnionych różowym i niebieskim plastikiem i nieskończonością szukanie na ubrania dla chłopców, które nie są w kolorze czarnym, niebieskim lub zielonym? Czy można ustalić limit akceptowalny dla wszystkich krajów – zarówno tych bardziej konserwatywnych, jak i bardziej liberalnych? A czy nie wpajamy dzieciom stereotypów, które są im niepotrzebne?

Kwestia poprawnego politycznie wychowania dzieci dotarła do Bułgarii dopiero około 2009 roku, kiedy okazało się, że w nowym wydaniu „Pippi Pończoszanki” kapitan Pończoszanka nie jest już „Królem Murzynów” na wyspie Korekoredut, lecz „Królem Morze Południowe". ponieważ od lat przyjmuje się, że słowo „czarnuch” jest obraźliwe.

Słowo to zostało również usunięte z Huckleberry Finn, aw różnych krajach poprawili własne książki dla dzieci w odpowiednim nowym politycznie poprawnym słownictwie.

Na przykład w Niemczech w popularnej bajce „Mała czarownica” od lat nie ma „Eskimosów”. Argument, że w samych książkach nie ma nic rasistowskiego, że odzwierciedlają one po prostu czas, w którym zostały napisane i pozwalają na krytyczną lekturę, nie został przyjęty. Z drugiej strony usunięcie słowa nie zmienia całej klasyki.

Jednak próby narzucenia „poprawnych politycznie” zabawek są daleko w tyle.

Już pod koniec lat 1990. Mattel, producent lalki Barbie, postanowił ją zmienić i nadać jej bardziej poprawny politycznie wygląd. Jej nowy krój miał szerszą talię, cieńsze usta i mniejszy biust. „To nadaje mu bardziej nowoczesny i naturalny wygląd” – wyjaśnił wówczas Matel.

Wiele komentarzy mówiło, że firma rujnuje własną ikonę, najbardziej udaną zabawkę na świecie, i że zgodnie z tą logiką kolejnym krokiem było nałożenie na nią wąsów, cellulitu i żylaków.

Decyzja firmy była jednak wynikiem narastającej krytyki nierealnie wyglądającej lalki, która jest modelem stereotypowej bezmózgiej kobiety o nieosiągalnym wyglądzie. A stąd do pokolenia anorektycznych dziewcząt o niskiej samoocenie droga jest krótka.

Nie jest to jednak do końca poprawność polityczna. Mattel po prostu podąża za głównym nurtem, który zaczął się zmieniać pod koniec lat 1990. – matki nie chcą, aby ich córki uważały blond seksbombę za wzór do naśladowania. Jednocześnie „deformują” jeden z kilkudziesięciu modeli Barbie – pozostałe nie przybierają na wadze.

Przez lata podjęto szereg prób „poprawnych politycznie” zabawek według podobnego schematu – wykraczając poza klasyczny stereotyp, by objąć bardziej niszowe rynki.

Już w latach 1970. pojawiły się „inne” lalki. Sam Matel wprowadza na rynek lalkę w ciąży, która nosi w łonie małe dziecko i może nawet się urodzić. Nawet jeśli pomysł jest dobry, wykonanie jest dość złowrogie, więc życie lalki jest dość krótkie.

Próbując pomóc w walce z rakiem piersi, Matel wprowadza na rynek różową Barbie, kolor kampanii. Ale ta Barbie ma klasyczny, wspaniały i szykowny wygląd lalki i nie ma nic wspólnego z kobietami, które muszą doświadczyć strasznych skutków ubocznych walki z rakiem.

Podobnie jest z firmą, która chce zwrócić uwagę na wcześniaki. Ale dzieci „Koleka” są pełne i okrągłe i nie mają nic wspólnego z dziećmi walczącymi o przetrwanie w inkubatorach.

W 2008 roku firma z amerykańskiego stanu Utah o nazwie „Obama's Sock” wypuściła na rynek małpę o wyglądzie Baracka Obamy. I stamtąd twierdzą, że nie zamierzali porównywać czarnego człowieka z małpą, wręcz przeciwnie.

Ciekawy jest też przypadek „Matel”, który we wspólnej kampanii marketingowej umieszcza ciemnoskórą Barbie w ciuchach z logo „Oreo”. Nie zdając sobie sprawy, że w Stanach Zjednoczonych „Oreo” to nazwa nadawana czarnym, którzy chcą być biali – jak mleczne nadzienie ciemnego herbatnika.

Jednak najbardziej rewolucyjnym krokiem firmy Matel w tej chwili jest rok 2019, kiedy firma wypuściła pierwszą na świecie serię lalek neutralnych pod względem płci.

Mają różne kolory skóry i każda ma dwie opcje fryzur – krótkie i długie włosy, a także odpowiednie ubrania – dżinsy, koszule, szorty, luźne spodnie, bluzy i neutralną garderobę, bez niczego jasnego, różowego i błyszczącego. Lalka może być chłopcem lub dziewczynką, bezpłciową lub obie – jej usta nie są zbyt grube, rzęsy nie są zbyt długie, a szczęka nie jest zbyt szeroka. Nie ma ani klatki piersiowej Barbie, ani ramion Kena.

Oczekiwana jest reakcja – część liberalna z zadowoleniem przyjmuje, konserwatysta znajduje kolejny dowód na upadek społeczeństwa amerykańskiego.

Cóż, powód jest prawdopodobnie znowu o wiele bardziej prozaiczny – odpowiedź na zapotrzebowanie rynku.

Od lat milenialsi są zirytowani różowo-niebieskim podziałem zabawek dla swoich dzieci i chcą bardziej neutralnych opcji – takich jak dziewczynki budujące samoloty lub przeprowadzające eksperymenty chemiczne – zabawek, które tradycyjnie znajdują się na półkach dla chłopców.

Dlatego w 2015 roku w USA „Disney” usunął ze swoich strojów nalepki dla chłopców i dziewcząt, dzięki czemu dziewczęta mogą również przebierać się za „Kapitan Ameryka”. Stopniowo zaczęły pojawiać się gry inżynierskie dla dziewcząt, domki dla lalek zamiast różowe stały się zielone lub żółte, a zestawy kuchenne były białe i pozbawione kwiatów i motyli.

Jednak nowa lalka to coś więcej. Został przetestowany wśród 250 rodzin, w tym 15 dzieci, które określiły się jako osoby transpłciowe, niebinarne płci lub płynne. I ta lalka jest również dla nich, wyjaśnia Mattel dla Timesa.

A ta grupa dzieci rośnie. Na przykład badanie w Kalifornii wykazało, że 27% nastolatków w tym stanie określiło się jako nieodpowiednie seksualnie, tj. nie spełniają roli społecznej wymaganej od ich płci. Inne badanie twierdzi, że 35% pokolenia Z – urodzonego w latach 1995-2015 – zna kogoś, kto używa zaimka neutralnego pod względem płci, takiego jak „oni”, podczas gdy w pokoleniu X osób urodzonych w latach 1965-1980 odsetek ten wynosi 16%. . Oczekuje się, że w pokoleniu Alpha osób urodzonych po 2010 roku trend będzie rosnąć.

To, wraz z dziećmi, które chcą tylko zastąpić ciężarówki lalkami, to duża nisza na rynku.

Pomysł, że chłopcy rodzą się z chęcią zabawy ciężarówkami, a dziewczynki z lalkami, jest również obalany przez naukę. Badanie przeprowadzone przez psychologów Lisę Dinela i Erika Weisgram wykazało, że gdy zabawki z kółkami są koloru białego, tj. bez znaków dla chłopców i dziewcząt są wybierane równie często przez obie płcie.

Usunięcie takich znaków pomaga również chłopcom i dziewczętom we wspólnej zabawie, co jest treningiem społecznym na późniejsze życie, kiedy mężczyźni i kobiety muszą współdziałać jako koledzy i partnerzy.

„Jeśli chłopców, podobnie jak dziewczynki, zachęca się do nabywania umiejętności rodzicielskich poprzez zabawę lalkami, staną się również bardziej empatycznymi ojcami, którzy mają więcej wspólnego z wychowywaniem własnych dzieci” — wyjaśnia Dinela.

Szczególnie w stosunku do chłopców postawa rodziców jest bardziej konserwatywna niż w stosunku do dziewczynek. Oznacza to, że rodzicowi łatwiej jest zaakceptować dziewczynkę do zabawy z wózkami, a nie chłopca – lalkami. Na przykład ponad trzy czwarte uczestników ankiety z 2017 r. twierdzi, że rodzice powinni zachęcać dziewczynki do zabawy zabawkami związanymi z chłopcami.

Jednak zapytani o coś przeciwnego – chłopców do zabawy zabawkami dla dziewczynek, „za” jest 64% badanych.

Filmy z grup testowych dla lalki neutralnej płciowo pokazują również, że rodzice nie są gotowi, zauważa Times. Wiele z nich myli „płeć” – płeć i rolę, z którą dana osoba się identyfikuje, z seksualnością, czyli tzw. do jakiej płci są preferencje seksualne danej osoby. Mieszają też „neutralne pod względem płci”, czyli tzw. bez określonej społecznej roli płciowej, z „transseksualistą” – osobą, która zmienia płeć społeczną, a następnie czasem biologiczną.

W przeciwieństwie do swoich rodziców, pokolenie Z jest znacznie bardziej skłonne wierzyć, że dana osoba nie powinna być definiowana ze względu na płeć i będzie w ten sposób wychowywać swoje dzieci. I odpowiednio kupi ich ulubione zabawki.

A ostry podział między chłopcami i dziewczętami jest w rzeczywistości stosunkowo nowy. Do lat trzydziestych i czterdziestych XX wieku zabawki znów były tym, co teraz nazywamy „neutralnymi pod względem płci” – rzadko były reklamowane jako chłopcy „lub dziewczynki”.

Dopiero w latach czterdziestych producenci zdali sobie sprawę, że zamożne rodziny będą kupować różne zabawki, artykuły, a nawet ubrania dla dzieci różnej płci.

I tak narodził się pomysł na różowo-niebieskie zabawki i ubrania. Potem przychodzą księżniczki i supermeni i ich przesłanie – chłopcy są męscy, agresywni i aktywni, a dziewczynki – łagodne, pasywne i zajęte dziećmi.

Analizy zestawów Lego pokazują to samo – chłopcy kładą nacisk na umiejętności budowania i umiejętności zawodowe, a dziewczynki – że dziewczynki powinny dbać o innych i być piękne. Oznacza to, że dziewczęta spędzają dzieciństwo ćwicząc, aby być pięknymi, a chłopcy – jak stać się tym, kim chcą.

Cóż, Lego nauczyło się lekcji. Niedawno stało się jasne, że to kolejna duża firma, która koncentruje się na zabawkach bardziej neutralnych pod względem płci.

Tradycyjnie Lego jest częściej używane przez chłopców, ale firma opracowuje również produkty ukierunkowane na sztukę i rzemiosło, które są specjalnie zaprojektowane zarówno dla chłopców, jak i dziewczynek. Następnym krokiem będzie promowanie edukacji i opieki, a także kreatywnego myślenia i umiejętności rozwiązywania problemów.

Usunięto etykiety „dla chłopców” lub „dla dziewczynek”, a także możliwość filtrowania według płci w sklepie internetowym Lego.

I znowu: neutralność płci oznacza brak płci, a nie zachętę do wyrażania innej płci. Takie zabawki nie zrobią z chłopców dziewczynek i odwrotnie.

- Reklama -

Więcej od autora

- EKSKLUZYWNA TREŚĆ -spot_img
- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -spot_img
- Reklama -

Musisz przeczytać

Ostatnie artykuły

- Reklama -