15.6 C
Bruksela
Piątek, Maj 3, 2024
ReligiaWYWIADYLeonid Sevastianov: Papież chodzi o Ewangelię, a nie o politykę

Leonid Sevastianov: Papież chodzi o Ewangelię, a nie o politykę

ZRZECZENIE SIĘ ODPOWIEDZIALNOŚCI: Informacje i opinie reprodukowane w artykułach są opiniami tych, którzy je podają i jest to ich własna odpowiedzialność. Publikacja w The European Times nie oznacza automatycznie poparcia dla poglądu, ale prawo do jego wyrażania.

TŁUMACZENIA ZASTRZEŻEŃ: Wszystkie artykuły na tej stronie są publikowane w języku angielskim. Przetłumaczone wersje są wykonywane za pomocą zautomatyzowanego procesu zwanego tłumaczeniami neuronowymi. W razie wątpliwości zawsze odsyłaj do oryginalnego artykułu. Dziękuję za zrozumienie.

Jana Leonida Bornsteina
Jana Leonida Bornsteina
Jan Leonid Bornstein jest reporterem śledczym ds The European Times. Bada i pisze o ekstremizmie od początku naszej publikacji. Jego praca rzuciła światło na różne grupy i działania ekstremistów. Jest zdeterminowanym dziennikarzem, który porusza tematy niebezpieczne lub kontrowersyjne. Jego praca miała rzeczywisty wpływ na ujawnianie sytuacji z nieszablonowym myśleniem.

Przewodniczący Światowej Unii Staroobrzędowców Leonid Sewastianow powiedział niedawno, że papież Franciszek zamierza odwiedzić Moskwę, a potem Kijów. Poprosiliśmy Leonida Sewastianowa, aby skomentował bardziej szczegółowo zarówno tę sprawę, jak i ogólnie jego relacje z Papieżem. 

JLB: Twoje wypowiedzi na temat stanowiska papieża Franciszka w sprawie wojny na Ukrainie często pojawiają się w mediach i faktycznie występujesz jako publiczny mediator papieża. O jego pozycji i planach dowiadujemy się więcej od Ciebie niż od niego. Czy jesteś upoważniony przez Ojca Świętego do takich komentarzy? 

LS: Moja rodzina zna Papieża od 10 lat. Nasza znajomość z nim odbyła się w kontekście organizacji koncertu na rzecz pokoju w Syrii w Watykanie w 2013 roku. Moja żona Swietłana Kasjan, śpiewaczka operowa, wzięła udział w koncercie z programem solowym. Sam zajmowałem się sprawami organizacyjnymi. Od tego czasu pokój, wprowadzanie pokoju jest dokładnie tym, na czym opiera się nasza relacja z Papieżem. Ponadto wraz z żoną aktywnie uczestniczymy w prolife ruch. W 2015 roku stworzyliśmy Fundacja Ratujmy Życie Razem, który działa na rzecz ochrony godności i praw nienarodzonych dzieci. Za swoją działalność Svetlana została podniesiona przez papieża Franciszka do rangi Damy Zakonu św. Sylwestra. Moja żona i ja bardzo cenimy sobie naszą relację z papieżem Franciszkiem, a nawet nazwaliśmy jego nowo narodzonego syna jego imieniem. Kiedy wybuchła wojna, Papież dał mi posłuszeństwo do pracy na rzecz pokoju. Jestem jego ambasadorem dobrej woli w promowaniu pokoju. Wiesz, że Papież jest jezuitą. Duchowość jezuitów podkreśla rolę jednostki, małego człowieka, jego autonomię w szerzeniu Ewangelii na całym świecie. Myślę, że Papież Franciszek mi ufa, zdając sobie sprawę, że nie mam w szafie żadnych szkieletów, a moja motywacja dla niego jest jasna i oczywista. Papież powiedział mi, że jest gotowy na każdy krok, aby w Europie zapanował pokój. Dla niego podróż do Rosji i na Ukrainę ma wielką symbolikę. Jest przekonany, że ta podróż pomoże Ukrainie i Rosji uzgodnić świat sprawiedliwy dla wszystkich. 

JLB: Podczas protestów na Białorusi jednoznacznie wspierałeś naród białoruski w walce o pokój, wolność i sprawiedliwość. Po czyjej stronie jest teraz prawda w wojnie Rosji na Ukrainie? Na ile uzasadnione są Pana zdaniem roszczenia terytorialne Rosji w stosunku do Ukrainy, w tym w stosunku do Półwyspu Krymskiego?

LS: Kilka lat temu spróbowałbym odpowiedzieć na twoje pytanie w sposób, w jaki chciałbyś usłyszeć moją odpowiedź. Ale moja relacja z papieżem Franciszkiem pomogła mi zrozumieć siebie jako chrześcijanina lub, jeśli chcesz, zrozumieć samo chrześcijaństwo. Odpowiem Ci pytaniem na pytanie: po której stronie jest Papież w sprawie zniszczenia Państwa Kościelnego, w sprawie podboju Rzymu przez Garibaldiego i Wiktora Emmanuela? Albo po której stronie stanęli Jezus Chrystus i apostoł Piotr w sprawie upadku Jerozolimy w 70 roku? Chodzi mi o to, że chrześcijaństwo jako takie nie odpowiada na pytania geopolityki. Raczej nie jest to kompetencja chrześcijaństwa. Postrzeganie chrześcijaństwa jako patriotyzmu nie jest częścią ewangelii. Nie mówię, że człowiek nie powinien być patriotą, mówię tylko, że chrześcijaństwa nie da się wciągać w sprawę patriotyzmu i interesów narodowych. Chrześcijaństwo operuje kwestiami wieczności – nawet wtedy, gdy sama Ziemia i Układ Słoneczny nie będą istnieć. Dlatego wielu nie rozumie Papieża, chcą widzieć w nim polityka, tak jak wielu jego współczesnych widziało w Chrystusie. Rozczarowując się Nim jako politykiem, niektórzy Go zdradzają, inni wypierają się Go, a jeszcze inni są gotowi Go ukrzyżować. Spójrzmy na Papieża jako na głosiciela Ewangelii, a nie na polityka. 

[Leonid Sewastianow już wyraził swoją osobistą opinię na temat wojny, stwierdzając, że z chrześcijańskiego punktu widzenia popieranie go jest herezją. A 30 sierpnia 2022 r. Watykan wydał oświadczenie który zawierał: „Jeśli chodzi o wojnę na dużą skalę na Ukrainie zainicjowaną przez Federację Rosyjską, interwencje papieża Franciszka są jasne i jednoznaczne w potępieniu jej jako moralnie niesprawiedliwej, niedopuszczalnej, barbarzyńskiej, bezsensownej, odrażającej i świętokradczej”.]

JLB: Regularnie komentujesz TASS, który za granicą jest postrzegany jako jeden z rzeczników kremlowskiej propagandy. Dlaczego współpracujesz z tymi konkretnymi mediami?

LS: W Rosji są tylko 3 agencje informacyjne: TASS, RIA Novosti i Interfax. Żadnych innych. Nie mogę odpowiadać za innych. Mogę odpowiedzieć tylko za siebie. Tylko dlatego, że w moich słowach nie ma motywacji politycznej i propagandy politycznej.

JLB: Patriarchę Cyryla znasz od dawna, odkąd był metropolitą smoleńskim. Jaka jest twoja relacja z nim teraz? Co możesz powiedzieć o zdaniu papieża Franciszka, że ​​jest ministrantem Putina? Jakie są teraz twoje relacje z Metropolitan Hilarion i nowym szefem DECR Vladika Anthony (Sevryuk)? Czy utrzymujesz z nimi kontakt?

LS: Znam patriarchę Cyryla od 1995 roku. Metropolita Alimpiy Gusiew, przewodniczący Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego Staroobrzędowców, wysłał mnie na studia w Moskiewskim Seminarium Teologicznym za pośrednictwem metropolity Cyryla. W tym samym czasie Patriarcha wysłał mnie na studia do Rzymu na Uniwersytet Gregoriański, pojechałem tam w 1999 roku przez wspólnotę monastyczną w Bose, która znajduje się w północnych Włoszech. Studiowałem w Rzymie za pieniądze tej właśnie społeczności pod okiem jej przywódcy Enzo Bianchi. Następnie kontynuowałem studia na Georgetown University w Waszyngtonie na stypendium American Bradley Foundation. Pracowałem na Georgetown University jako kapelan, a także w Banku Światowym. Kiedy wróciłem do Moskwy w 2004 roku, nie chciałem pracować w Departamencie Spraw Zagranicznych Patriarchatu Moskiewskiego (DECR). Na tej podstawie doszło do nieporozumienia z metropolitą Cyrylem, który wówczas kierował tą strukturą, które, można powiedzieć, utrzymuje się do dziś (nieporozumienie). W 2009 roku, po wyborze metropolity Cyryla na patriarchę i mianowaniu metropolity Hilariona (Alfiejewa) na przewodniczącego DECR, utworzyłem i kierowałem Fundacja Grzegorza Teologa, który sponsorował działalność DECR oraz tworzenie i renowację budynków i lokali, ogólnokościelnych studiów podyplomowych i doktoranckich, a także jego codzienną działalność. W związku z tym, że nie poparłem zerwania komunii z greckimi kościołami w 2018 roku, a także oburzyłem się na niegodną postawę Patriarchatu Moskiewskiego wobec staroobrzędowców, wstrzymano finansowanie z naszej strony i odszedłem z fundacji. W 2018 roku odbył się jedyny w historii Światowy Kongres Staroobrzędowców, na którym przedstawiłem koncepcję Unii Światowej. Koncepcja ta została zatwierdzona przez Kongres, a w 2019 roku stworzyłem organizację Światowa Unia Staroobrzędowców. Od tego czasu w ramach tej organizacji zajmuję się ochroną i promocją staroobrzędowców na świecie. Jestem również bardzo zaangażowany w promocję wolności religijnej dla wszystkich w Rosji w Rosji. Jeśli chodzi o Władykę Antoniego (Sevryuka), nowego szefa DECR, znam go dobrze z czasów, gdy był jeszcze studentem. Nie mogę o nim powiedzieć nic złego. Znam go tylko z najlepszej strony. Nigdy nie zrobił nic złego mnie ani nikomu, kogo znam.

JLB: Dlaczego Papież zamierza najpierw odwiedzić Moskwę, a nie Kijów? Czy próbował Pan dyskutować z nim o możliwości przyjazdu najpierw do Kijowa, a dopiero potem przekazania Kremlowi stanowiska władz ukraińskich, a nie odwrotnie?

LS: Myślę, że dla Papieża kolejność wizyt nie ma fundamentalnego znaczenia: chce po prostu połączyć wizytę w dwóch stolicach w ramach jednej wycieczki. To znaczy, aby udać się na Ukrainę i do Rosji i czy wjeżdża do Rosji z terytorium Ukrainy, czy odwrotnie, na Ukrainę z terytorium Rosji, nie jest to dla niego ważne. Ważne jest, aby obie wizyty były częścią wspólnej podróży, aby podkreślić pokojowy i humanitarny charakter podróży. Myślę, że Rosjanie nie obrażą się, jeśli poleci do Rosji z Ukrainy.

JLB: Na ile Papież słucha Twojej opinii? Jak to jest dla niego ważne? 

LS: Papież słucha każdej opinii. A dla niego im mniejsza osoba, tym ważniejsza jest jego opinia. Widziałem to z własnego doświadczenia. Moja opinia dla niego, jestem tego absolutnie pewien, nie jest ważniejsza niż opinia Ukraińców czy tych Białorusinów, z którymi się komunikuje. 

JLB: Ukraińcy bardzo boleśnie reagują na słowa i czyny Papieża, wierząc, że działa on w ślad za polityką Kremla. Czy papież widzi groźbę utraty ukraińskiego stada przez flirtowanie z Moskwą? 

LS: Odnośnie do tak zwanego „flirtowania” Papieża, chciałbym jeszcze raz przypomnieć, że Papież dotyczy Ewangelii, a nie polityki. Pamiętasz, jak uczniowie przyszli do Chrystusa i powiedzieli Mu, że wielu odeszło od Niego z powodu Jego niepoprawnych politycznie słów? Wtedy Chrystus zapytał ich: A wy też nie chcecie Mnie opuścić? I wtedy Piotr odpowiedział, że nie mają dokąd pójść, ponieważ On jest Chrystusem. Papież mówi o Ewangelii. I to dla wszystkich, zarówno Rosjan, jak i Ukraińców. Chrystus wisiał na krzyżu, a po jego prawej i lewej stronie byli złodzieje. Ale jeden z nich powiedział, że chce być z Chrystusem, a drugi powiedział, że nie. Oto opowieść o Papieżu. Papieża nie można porównać z Jerzym Waszyngtonem, braćmi Machabeuszami, księciem Włodzimierzem, Monomachem czy królem Stanisławem. Papieża można porównać tylko z Chrystusem. I zapytać, czy Jego zachowanie odpowiada Chrystusowi, czy nie, zadać pytanie, co zrobiłby Chrystus na Jego miejscu. To nie zdrowi potrzebują lekarza, ale chorzy. O tym jest cała Ewangelia!

JLB: Czy zgadzasz się ze stwierdzeniem papieża, że ​​zmarła Daria Dugina jest niewinną ofiarą wojny? Czy znałeś Darię, kiedy była parafianką jednego z kościołów Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego? Jak to się stało, że została jednym z propagandystów wojny?

LS: Wiesz, na słowa o Darii chciałbym odpowiedzieć przemówieniem Ojca Chrzestnego do przedsiębiorcy pogrzebowego, który przyszedł prosić Ojca Chrzestnego o zabicie przestępców, którzy zgwałcili jego córkę. Grabarz powiedział, że zostanie wymierzona sprawiedliwość. Ojciec Chrzestny zapytał: czy sprawiedliwe jest zabijanie tych, którzy nikogo nie zabili? Nawet w Starym Testamencie istniała zasada „tyczek za tatą”. Daria nikogo nie zabiła, nie brała udziału w wojnie na froncie. Dlatego jej śmierć jest niesprawiedliwa. W tym sensie jest niewinną ofiarą wojny. Tak powiedział Papież. Nie znałem Darii. Przed śmiercią niewiele osób ją znało. Nie miała znaczącego wpływu na ideologię w Rosji.

- Reklama -

Więcej od autora

- EKSKLUZYWNA TREŚĆ -spot_img
- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -spot_img
- Reklama -

Musisz przeczytać

Ostatnie artykuły

- Reklama -