16.8 C
Bruksela
Wtorek, Maj 14, 2024
GospodarkaStarszy Japończyk otworzył bezpłatną kawiarnię w Charkowie

Starszy Japończyk otworzył bezpłatną kawiarnię w Charkowie

ZRZECZENIE SIĘ ODPOWIEDZIALNOŚCI: Informacje i opinie reprodukowane w artykułach są opiniami tych, którzy je podają i jest to ich własna odpowiedzialność. Publikacja w The European Times nie oznacza automatycznie poparcia dla poglądu, ale prawo do jego wyrażania.

TŁUMACZENIA ZASTRZEŻEŃ: Wszystkie artykuły na tej stronie są publikowane w języku angielskim. Przetłumaczone wersje są wykonywane za pomocą zautomatyzowanego procesu zwanego tłumaczeniami neuronowymi. W razie wątpliwości zawsze odsyłaj do oryginalnego artykułu. Dziękuję za zrozumienie.

Biuro informacyjne
Biuro informacyjnehttps://europeantimes.news
The European Times News ma na celu opisywanie wiadomości, które mają znaczenie dla zwiększenia świadomości obywateli w całej geograficznej Europie.

Kiedy Fuminori Tsuchiko przyjechał do ukraińskiego miasta w zeszłym roku, powiedział sobie, że chce zrobić coś, by pomóc ludziom

Jak poinformował Reuters, starszy Japończyk postanowił otworzyć bezpłatną kawiarnię w Charkowie.

Kiedy Fuminori Tsuchiko przybył do ukraińskiego miasta w zeszłym roku, powiedział sobie, że chce zrobić coś, by pomóc ludziom po rosyjskiej inwazji.

Zmotywowany losem ludzi zmuszonych przez rosyjskie ostrzały do ​​schronienia się na stacjach metra, 75-letni Japończyk z Tokio postanowił zostać.

Mówi, że przez kilka miesięcy mieszkał na jednej ze stacji metra i zgłosił się na ochotnika do dostarczania żywności osobom ukrywającym się w metrze.

Wraz z poznanym tam Ukraińcem otworzył kawiarnię w „Saltyvce”, dzielnicy Charkowa, głównie dzięki darowiznom od rodaków przekazywanych za pośrednictwem kampanii w mediach społecznościowych.

„Przez siedem miesięcy, od czerwca do grudnia, mieszkałam pod ziemią – w metrze, razem z tyloma Ukraińcami” – mówi Tsuchiko.

Mówi, że FuMi Cafe obsługuje dziennie około 500 osób.

Tsuchiko mówi, że odwiedził Ukrainę jako turysta w lutym 2022 r., kiedy ambasada Japonii poprosiła go o opuszczenie kraju, ponieważ Rosja już przygotowywała się do inwazji. Wyjechał do Warszawy, ale wrócił po dwóch miesiącach.

Jedna z bywalców kawiarni – Anna Tovstopyatova mówi, że przyszła złożyć datek.

„To cudowne, że są tak uczciwi ludzie o otwartych sercach i duszach, którzy poświęcają swoje życie i czas, aby pomagać i dawać innym”, mówi Tovstopyatova.

W obwodzie charkowskim zatrzymano rosyjskie siły zbrojne, po czym armia ukraińska zepchnęła je z powrotem za granicę rosyjsko-ukraińską. Mimo odwrotu rosyjskie ataki na miasto trwały.

Źródło: abcn.ws/41F0RKa

- Reklama -

Więcej od autora

- EKSKLUZYWNA TREŚĆ -spot_img
- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -spot_img
- Reklama -

Musisz przeczytać

Ostatnie artykuły

- Reklama -