Decyzja londyńskiego teatru o zarezerwowaniu miejsc dla czarnoskórych widzów na dwa przedstawienia sztuki o niewolnictwie spotkała się z krytyką ze strony brytyjskiego rządu, jak poinformowało 1 marca France Press.
Downing Street potępiło ten pomysł jako „powodujący podziały w społeczeństwie”.
Teatr Noel Coward Theatre na londyńskim West Endzie zaplanował dwa wieczory teatralne „Black Out”, podczas których widzowie czarnoskórzy będą mieli pierwszeństwo przed dwiema produkcjami sztuki Jeremy’ego O. Harrisa „The Game of slaves” (Slave Play), które od czerwca 29 będzie grane na londyńskiej scenie przez blisko dwa miesiące.
Spektakl z Kitem Haringtonem, najbardziej znanym z roli w serialu Gra o Tron, od premiery na Broadwayu w Nowym Jorku w 2019 roku cieszy się ogromnym powodzeniem. Opowiada o „rasie, tożsamości i seksualności” na plantacji, twierdzi AFP.
Obydwa przedstawienia teatralne, zaplanowane na 17 lipca i 17 września br. w stolicy Wielkiej Brytanii, wywołały taką falę reakcji, że wywołały komentarz rządu Partii Konserwatywnej, będącego zdeklarowanym krytykiem ideologii „wokizmu”. (ruch „wakemen” – z angielskiego „wakemen”, zrodzony z policyjnej przemocy wobec czarnych w USA) – zauważa agencja.
„Premier jest wielkim fanem sztuki i uważa, że powinna ona mieć charakter włączający i otwarty dla wszystkich, zwłaszcza tam, gdzie galerie sztuki otrzymują fundusze rządowe” – powiedział rzecznik brytyjskiego premiera Rishi Sunaka.
„Bez wątpienia ograniczanie odbiorców ze względu na rasę jest złe i powoduje podziały” – dodał.