16.1 C
Bruksela
Wtorek, Maj 14, 2024
KsiążkiDlaczego Stephen King zwrócił się przeciwko własnemu wydawcy w walce o...

Dlaczego Stephen King zwrócił się przeciwko własnemu wydawcy w walce o przyszłość branży wydawniczej?

ZRZECZENIE SIĘ ODPOWIEDZIALNOŚCI: Informacje i opinie reprodukowane w artykułach są opiniami tych, którzy je podają i jest to ich własna odpowiedzialność. Publikacja w The European Times nie oznacza automatycznie poparcia dla poglądu, ale prawo do jego wyrażania.

TŁUMACZENIA ZASTRZEŻEŃ: Wszystkie artykuły na tej stronie są publikowane w języku angielskim. Przetłumaczone wersje są wykonywane za pomocą zautomatyzowanego procesu zwanego tłumaczeniami neuronowymi. W razie wątpliwości zawsze odsyłaj do oryginalnego artykułu. Dziękuję za zrozumienie.

Nie dotyczyło to żadnych zabójczych klaunów, nawiedzonych hoteli ani mściwych telekinetycznych licealistów, ale tego lata autor Stephen King zaczął opowiadać nową przerażającą historię: niepewny stan amerykańskiego przemysłu księgarskiego w 2022 roku.

Autor, który napisał wiele bestsellerów horrorów od lat 1970., takich jak Lśnienie i Carrie, zeznawał w tym miesiącu w imieniu administracji Bidena w wysiłkach Departamentu Sprawiedliwości mających na celu powstrzymanie proponowanej fuzji o wartości 2.2 miliarda dolarów Penguin Random House, największego amerykańskiego wydawcy i Simon & Schuster, kolejna z „wielkiej piątki”, która zdominowała amerykański przemysł wydawniczy.

W listopadzie zeszłego roku rząd federalny pozwał do zerwania umowy, argumentując, że powiązanie dałoby firmom „bezprecedensową kontrolę” nad tym, kto usłyszy ich głos w amerykańskim życiu kulturalnym, co „spowodowałoby znaczną szkodę dla autorów ”.

W ciągu trzech tygodni kłótni, które odbyły się w sierpniu tego roku, proces zagłębił się w nieprzejrzysty świat wielkich postępów autorów i konsolidacji branży, ujawniając głębokie różnice zdań na temat tego, w jaki sposób transakcja wpłynie na działalność wydawniczą, a co za tym idzie, jaka będzie przyszłość Kultura literacka Ameryki wyglądała zarówno dla pisarzy, jak i czytelników. Ta bezprecedensowa sprawa została nazwana procesem wydawniczym stulecia.

Ze swojej strony pan King, jeden z najbardziej utytułowanych i najlepiej opłacanych pisarzy swojego pokolenia, był gotów zeznawać przeciwko własnemu wydawcy, Scribnerowi, należącemu do Simon & Schuster, aby argumentować przeciwko większej konsolidacji w branży księgarskiej.

Polecane

„Nazywam się Stephen King. Jestem niezależnym pisarzem” – zaczął bezczelnie, po czym pomstował na warunki rynkowe, które zepchnęły wielu pisarzy „poniżej granicy ubóstwa”.

„Przyjechałem, bo uważam, że konsolidacja szkodzi konkurencji” – zeznał. „Pisarzom coraz trudniej jest znaleźć pieniądze na życie”.

„Obecnie jest tam trudny świat. Dlatego przyjechałem – dodał. „Nadchodzi moment, w którym, jeśli masz szczęście, możesz przestać śledzić swoje konto bankowe i zacząć podążać za swoim sercem”.

Starcie z panem Kingiem to jeden z wielu zwrotów akcji w procesie, który zakończył argumenty końcowe w piątek (19 sierpnia).

Chociaż sprawa opiera się na kwestiach technicznych, takich jak dynamika umów autorskich, definicja siły monopolu i zalety różnych układów łańcucha dostaw, wszyscy w świecie książki wyczekują, gdy zapadnie decyzja tej jesieni.

Czytelnicy też mogą chcieć zwrócić uwagę. Sprawa wpływa nie tylko na to, jak ludzie konsumują książki i za jaką cenę. Jak każda dobra historia, ta ma również wiele dramatów i plotek.

„To wielka sprawa” – powiedział The Independent Michael Cader, założyciel biuletynu Publishers Lunch. „W procesie uczestniczyło prawdopodobnie kilkadziesiąt osób, ale pasowało do całej branży. Zarówno potencjalne konsekwencje samej umowy, jak i po prostu teatr, w którym rówieśnicy i ludzie z twojej branży na stoisku omawiali szczegóły biznesowe w sposób szczegółowy przez trzy tygodnie, były dość atrakcyjne dla wielu osób.

Główny argument w sprawie obracał się wokół wielkich wielorybów przemysłu wydawniczego, książek, w których autorzy zarobili ponad 250,000 XNUMX dolarów na zaliczki na tytuły, które mają znaleźć się na pierwszych listach bestsellerów.

Departament Sprawiedliwości twierdził, że potencjalny moloch Penguin Random House – Simon & Schuster będzie kontrolował połowę rynku takich przebojowych książek w USA.

„Są to jedyne firmy z kapitałem, reputacją, możliwościami redakcyjnymi, marketingiem, reklamą, sprzedażą i dystrybucją, które regularnie nabywają oczekiwane najlepiej sprzedające się książki” – powiedzieli prawnicy Departamentu Sprawiedliwości w sądzie.

W międzyczasie, którzy mieli nadzieję na fuzję, powiedzieli sądowi w Waszyngtonie, że czytelnicy i pisarze nie mają się czego obawiać, jeśli rząd pozwoli Wielkiej Piątce stać się Wielką Czwórką.

„To dobra oferta dla wszystkich zaangażowanych, w tym autorów”, powiedział Stephen Fishbein, prawnik Simon & Schuster w swoim oświadczeniu końcowym.

Czołowi liderzy Penguin Random House i Simon & Schuster powiedzieli, że rynek książek jest o wiele bardziej ekspansywny i konkurencyjny niż segment, na którym chciał się skupić rząd, który obejmuje około 1,200 książek rocznie, czyli XNUMX% rynku komercyjnego USA. firmy argumentowały w przedprocesowym briefingu.

Ogólnie rzecz biorąc, w 2021 r. około połowa książek sprzedawanych w USA pochodziła od wydawców spoza Wielkiej Piątki, zeznał dyrektor generalny Penguin Random House Markus Dohle. Firma zauważyła również, że faktycznie straciła udział w rynku od czasu połączenia Penguin i Random House w 2013 roku.

Co więcej, firmy argumentowały, że proces nabywania książek był mieszanką wiedzy i hazardu, gdzie nawet giganci wydawniczy nie mogą zagwarantować, że zakup za duże pieniądze przełoży się na dużą sprzedaż i ogromny zasięg kulturalny lub przewidzi, kiedy książka autora początkującego autora stanie się przełomowym hitem.

„To nie są gadżety, które produkujemy” – powiedziała Madeline McIntosh, dyrektor naczelna Penguin Random House. „Ocena jest procesem wysoce subiektywnym”.

Twierdzenie, że przewidywanie przyszłej bestsellerowej książki było jak „przypisywanie sobie zasługi za pogodę”, dodał dyrektor generalny Simon & Schuster Jonathan Karp.

Ten nieprzewidywalny proces pozostałby zdecentralizowany nawet po fuzji, firmy kontynuowały, ponieważ redaktorzy Simon & Schuster i Penguin Random House nadal mogliby licytować się nawzajem o przyszłe tytuły.

Jednak nawet dla autora fantastyki to założenie uderzyło Stephena Kinga jako nieco przesadne.

„Równie dobrze możesz powiedzieć, że będziesz miał męża i żonę licytujących się nawzajem o dom” – zeznał pisarz. „To trochę śmieszne”.

Amy Thomas, właścicielka Pegasus Books, która ma sklepy w Solano w Berkeley i Oakland w Kalifornii, powiedziała, że ​​konsolidacja może również anulować to, kto zostanie opublikowany w pierwszej kolejności, prowadząc do potencjalnego osłabienia, w którym słychać nowe i ważne głosy.

Najważniejsze książki niekoniecznie są tymi, które zaczynają się od natychmiastowego generowania zysków, ale fuzje często zachęcają do poszukiwania szybkich miejsc, w których można obniżyć koszty. Co więcej, powiedziała, sprzedawcy reprezentujący masywne połączone katalogi połączonego wydawnictwa Simon & Schuster i Penguin Random House mogą nie mieć czasu, aby promować wszystkie swoje tytuły w sposób, w jaki zrobiłby to mniejsze wydawnictwo.

„Rzeczy zostaną porzucone. Linie zostaną usunięte. Jest po prostu za dużo” – powiedziała The Independent. „Jest dużo książek. Nie wszystkie z nich działają. A i tak wiele z nich jest tego wartych”.

Większe firmy mogą również mieć mniejszą motywację lub zdolność do oferowania księgarzom dobrych warunków, biorąc pod uwagę gigantyczną skalę działalności proponowanej firmy.

Poza bardziej technicznymi pytaniami o to, jak umowa Simon & Schuster – Penguin Random House wpłynie na wypłaty autorów i księgarnie, była też nieco bardziej niepewna kwestia, którzy autorzy dostali duże pieniądze i dlaczego.

W tej kwestii proces stał się czymś w rodzaju literackiej Page Six, ze wzmiankami o liście „tych, którym udało się uciec”, Hachette'a, wydawcy Wielkiej Piątki, i donosił o siedmiocyfrowych wypłatach dla postaci takich jak aktor Jamie Foxx i pisarz New Yorker Jiayang Fan. .

Wydawca Simon & Schuster imprint Gallery zeznał nawet, że zapłacił „miliony” za książkę komika Amy Schumer, mimo że szacunki sprzedaży sugerowały, że książka może nie zasługiwać na tak wysoką wypłatę.

Sprawa opisywała również, w jaki sposób wspólna zaliczka w wysokości 65 milionów dolarów, którą Barack i Michelle Obama otrzymali za swoje książki, zbliżyła się do progu 75 milionów dolarów, w którym redaktorzy Penguin Random House potrzebowaliby pozwolenia od ich korporacyjnego rodzica, niemieckiego Bertelsmanna, aby iść naprzód.

Ale skupiono się na tych nazwach markiz nie tylko na plotkach z branży wydawniczej. Proces rzucił światło na to, jak bardzo niewielka część hitów wspiera resztę branży wydawniczej.

Dyrektorzy Penguin Random House powiedzieli, że nieco ponad jedna trzecia ich książek przynosi zysk, a tylko cztery procent książek w tej kategorii stanowi 60 procent zarobków. W 2021 r., według danych BookScan, mniej niż jeden procent z 3.2 miliona śledzonych tytułów sprzedał się w ponad 5,000 egzemplarzy.

Biorąc pod uwagę ten stan rzeczy, wielcy wydawcy argumentowali, że ich fuzja przyniesie korzyści korporacyjne, pozwalając im przerzucić te oszczędności, aby więcej autorów dostało większy kawałek tortu.

Jednak sędzia Florence Y Pan wydawał się obalić ten tok myślenia, odmawiając przyznania dowodów Penguin Random House na poparcie tego twierdzenia, argumentując, że nie zostało ono niezależnie zweryfikowane.

„Sędzia całkowicie i całkowicie odrzucił argument obrony za przyjęciem tego dowodu” – powiedział Cader z Publishers Lunch.

Podobnie Stephen King.

„Istniały dosłownie setki odcisków, a niektóre z nich były prowadzone przez ludzi, którzy mieli wyjątkowo idiosynkratyczne gusta” – powiedział. „Te firmy, jeden po drugim, były albo przejmowane przez innych wydawców, albo wypadły z rynku”.

Jego własna historia wydawnicza opowiada historię branży coraz bardziej kontrolowanej przez kilka firm. Carrie została wydana przez Doubleday, który ostatecznie połączył się z Knopf, który jest teraz częścią Penguin Random House. Viking Press, który wydał inne tytuły Kinga, był częścią Penguin, który w 2013 roku stał się Penguin Random House.

David Enyeart, kierownik St Paul, niezależnej firmy Next Chapter Booksellers w Minnesocie, mówi, że długi marsz branży w kierunku konsolidacji utrudnia pojawianie się nowych głosów i docieranie do czytelników w sklepach, ponieważ mniejsi wydawcy po prostu nie mogą konkurować.

„Są w stanie podejmować bardziej niezależne decyzje dotyczące tego, kogo zamierzają publikować, ale nie są w stanie rozpowszechniać informacji tak skutecznie, jak firma z głębokimi kieszeniami. To naprawdę wpływa na to, co konsumenci są w stanie przeczytać” – powiedział. „To prawdziwy wpływ, który wszyscy widzą”.

Inni twierdzą, że historia jest nieco bardziej skomplikowana niż konsolidacja korporacyjna wypierająca wszelkie zróżnicowanie i różnorodność w biznesie. To najlepsze i najgorsze czasy w branży księgarskiej. Według Mike'a Shatzkina, dyrektora generalnego firmy konsultingowej The Idea Logical Company, zależy to tylko od twojej perspektywy.

„Biznes książkowy mierzony tytułami eksploduje od 20 lat” – powiedział The Independent. „Biznes wydawniczy mierzony w dolarach rośnie od 20 lat”.

Szacuje, że dostępnych jest około 40 razy więcej tytułów niż około pół miliona książek drukowanych w 1990 roku. Tyle, że wydawcy i księgarnie stają teraz w obliczu konkurencji ze strony samowydawców korzystających z usług takich jak Amazon Kindle Direct, a także nowicjuszy, którzy dzięki do Internetu, mają teraz tańszy dostęp do tych samych łańcuchów dostaw do drukowania i przechowywania, które były dostępne tylko dla dużych wydawnictw.

Ktoś, kto chce sprzedawać książki, nie potrzebuje nawet dużej infrastruktury fizycznej. Mogą przyjąć płatność za książkę, a następnie przekazać zamówienie dotyczące drukowania i wysyłki dystrybutorom takim jak Ingram, nigdy nie dotykając samej książki.

Według pana Dohle'a z Penguin Random House, nawet pandemia nie była w stanie powstrzymać sprzedaży. Sprzedaż książek drukowanych wzrosła o ponad 20 procent między 2012 a 2019 rokiem, a następnie o kolejne 20 procent między 2019 a 2021 rokiem.

Aby osiągnąć zysk w świecie, w którym, jak szacuje Shatzkin, około 80 procent książek jest sprzedawanych online, w zasadniczo nieograniczonej różnorodności, z niemal natychmiastowym drukiem i wysyłką, wielcy wydawcy mogą przetrwać tylko dzięki konsolidacji i zarabianiu na rzetelnych książki już wydrukowane z ich wcześniejszych katalogów. Te książki nie wymagają od wydawców wydawania dużych pieniędzy na zdobywanie obiecującego nowego autora i promowanie jego pracy.

„Świat, w którym się znajdujemy, w którym jesteśmy od 20 lat, jest taki, że stan biznesu należący do wydawców komercyjnych kurczy się, a zdolność wydawców do uznania nowej książki za dochodową drastycznie maleje, " powiedział. „To, co wzrosła, to możliwość zarabiania na głębokich listach zaległych, które w dawnych czasach mogły nigdy nie być opłacalne”.

W tle procesu fuzji wyłania się Amazon, który kontroluje, według niektórych szacunków, dwie trzecie rynku nowych i używanych książek w USA, oraz Ingram, dystrybutor, firma kontrolująca większość niezależnych książek. dystrybucja między wydawcami a czytelnikami.

Zgodnie z prawem fuzje stwarzają rządowi możliwość rozważenia, czy proponowana firma może stać się antykonkurencyjna, ale Amazon był w stanie wykorzystać wiele różnych linii biznesowych do sfinansowania prężnie rozwijającego się biznesu wydawniczego opartego na tytułach oferowanych po niskich cenach.

„Ten konkretny garnitur jest jak pogoń za czymś, co umknęło dawno temu”, powiedział Paul Yamazaki, kupiec książek w instytucji City Lights Bookstore w San Francisco, siedząc na słonecznym ganku pokrytym stosami książek. „Jeśli Departament Sprawiedliwości miał naprawdę się temu przyjrzeć i spojrzeć w imieniu czytelników i pisarzy, powinni spojrzeć na Amazon”.

Poza wyjątkami, takimi jak rozpad firm Standard Oil i Bell System, rząd rzadko decyduje się na rozbicie monopoli poza fuzjami.

Nawet przy postępach w self-publishing, e-commerce i rozkwicie niezależnych księgarni w ostatnich latach, z których wiele należy do coraz bardziej zróżnicowanej grupy nowicjuszy w branży i ludzi kolorowych, e-commerce utrudniła małe wydawnictwa. aby ich książki dotarły do ​​czytelników w sklepach, powiedział Yamazaki.

„Tak wiele pras – City Lights, New Direction, Copper Canyon, Coffeehouse – zaczęło się jako tego rodzaju własne projekty z kimś, kto miał wspaniały pomysł i po prostu miał kapitał i maszynę do pisania” – powiedział. „Aby prosperować, potrzebujemy całej ekologii”.

Jednak w obecnej ekologii, według Davida Enyearta z Next Chapter, duże ryby wydają się rosnąć, co w dłuższej perspektywie daje niewiele korzyści wszystkim innym w łańcuchu pokarmowym. Nie mógł wymyślić ani jednego pozytywnego wyniku fuzji.

„W dłuższej perspektywie zobaczymy mniejsze zróżnicowanie ofert, mniej powodów, by oferować lepsze rabaty i generalnie robić miejsce dla niezależnych księgarń i książek, które chcemy promować. To naprawdę rodzaj problemu. To kwestia długoterminowa. To nic nie zmieni z dnia na dzień” – powiedział.

Polecane

„To jest rodzaj rzeczy, w których obudzimy się za kilka lat, a zostało tylko dwóch wydawców i mocno nas ściskają”.

Artykuł ten został zmieniony 23 sierpnia 2022 r. Wcześniej informowano, że były wydawca wydawnictwa Simon & Schuster Gallery Books zeznawał podczas procesu połączenia. Jednak zeznanie pochodzi od obecnej wydawcy Galerii, Jennifer Bergstrom.

- Reklama -

Więcej od autora

- EKSKLUZYWNA TREŚĆ -spot_img
- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -spot_img
- Reklama -

Musisz przeczytać

Ostatnie artykuły

- Reklama -